piątek, 24 grudnia 2010

Buziaki na Boże Narodzenie :D

sobota, 4 grudnia 2010

Grudzień i rajd Św. Mikołaja...

 Chociaż dalej jestem zajęta forexem, ale postanowiłam napisać parę swoich "genialnych" przemyśleń na temat akcji.

Zadumany Mikołaj...
Sprawa nr 1. Na początku kilka słów o tym czy będzie rajd Św. Mikołaja czy go nie będzie - oczywiście w mojej opinii. 
 Skupię się tu oczywiście na warunkach do tego rajdu z punktu widzenia analizy technicznej.

 Według mnie, mamy duże szanse na pomyślny grudzień dla inwestorów GPW. 

Dlaczego? 

Wystarczy spojrzeć na wykresy indeksów amerykańskiego i polskiego, żeby przekonać się, że obecne poziomy tych indeksów zostawiają nam duży margines na wzrosty w najbliższych sesjach.

S&P500 oraz WIG20
Patrząc na Amerykanów zastanawiam się co ich tak cieszy i czemu tak prują od dłuższego czasu w górę - i to bez większych korekt. Dane nie są aż takie optymistyczne. 
Technicznie - indeks S&P500 wybił się z kanału wzrostowego i teraz górna granica tego kanału stanowi wsparcie dla kolejnych ruchów. Najwyższe poziomy tego indeksu w tym roku nie są chyba ostatnim słowem inwestorów i będą windować ten rekord - droga wolna do poziomu 1220.

Polacy okazują się bardziej rozsądniejsi. Mamy również za sobą dobry wzrostowy rok, ale pozwoliliśmy sobie na kilka korekt i to czyni naszą sytuację bardziej "zdrową". Mamy przez to jeszcze więcej możliwości wzrostowych. Ostatni tydzień potwierdził silne wsparcie na poziomie 2600. Ostatnie trzy sesje przyniosły wyraźne odbicie się od wsparcia i poprawę humorów inwestorów. Zatem, grudzień zaczął się obiecująco. Patrząc w przyszłość - droga na północ jest otwarta i mamy trochę do nadrobienia w stosunku do rynku amerykańskiego.

Dlatego ja uważam, że rajd Św. Mikołaja będzie i tylko od nas zależy czy ten Mikołaj przyniesie nam rózgę czy przyniesie nam zyski z trafnych inwestycji.

Sprawa 2. Od dłuższego czasu miałam niedosyt... Zawsze sobie wyobrażałam, że na giełdzie to już każda spółka będzie się chwaliła swoimi sukcesami, dobrymi wynikami itp. A tu nie... rozczarowałam się. Szybko okazało się, że trudno znaleźć "pozytywną" spółkę - to znaczy taką, która będzie pokazywać, że ciągle się rozwija itp. 
Okazało się, że większość z nich kombinuje, wypuszcza nowe emisje, dzieli się lub łączy. 
I to popchnęło mnie w stronę NewConnect. Tam - już z założenia są nowe, prężne i zdeterminowane na sukces spółki, które często są niedoceniane. 
I kilka tygodni zaznajamiania się z rynkiem i są jakieś rezultaty. Dziś opiszę spółkę Oponix.

Spółka trochę sezonowa, bo zajmuje się sprzedażą i częściowo wymianą opon. Prowadzi swój sklep internetowy Oponix (nawet mi się podoba, choć nie mam samochodu, to i opon na razie nie kupuję ;/). 

Co ciekawego w tej spółce?
- spółka powstała w 2008 roku i nie traci czasu....
- kurs spółki spadał praktycznie od debiutu,
- spółka przynosi zyski - wypłaca dywidendy - no przynajmniej próbuje to robić,
- działania spółki są ukierunkowane na rozwój działalności

To tak ogólnie, a szczegółowo - czemu kupiłam akcje tej spółki?
- ostatnie wiadomości ze spółki są jednoznacznie dobre
a) Spółka osiągnie w 2010 roku wyższe przychody niż zakładała
b) ostatnie umowy pokazują duży potencjał rozwojowy
c) ostatnie tygodnie pokazały, że osoby mające dostęp do informacji poufnych nabywają duże ilości akcji

- porównując powyższe z poziomem kursu akcji (wtedy ok. 1,50-1,60 zł) według mnie daje bardzo dobrą perspektywę na udaną inwestycje.

Spójrzmy jeszcze na wykres.
Wykres Oponix
Kurs długo uklepywał poziom ok. 1,15-1,40. Teraz, przy wysokich obrotach wybił się z tych poziomów i osiągnął w piątek cenę powyżej 2 zł. 
Z punktu widzenia AT coś się w spółce dzieje - i to coś pozytywnego. 

Teraz kiedy to piszę, mam już ponad  20% zysku z tej transakcji - dlatego warto było, a uważam, że nie jest to koniec wzrostów.

To tyle. Życzę wszystkim udanych inwestycji :D

sobota, 6 listopada 2010

Kilka komentarzy...

Dawno nie pisałam, bo wiele innych rzeczy miałam do robienia. Do tego moje zainteresowania giełdowe przeszły trochę w stronę Forexa, ale o tym w innym wpisie. Teraz kilka ciekawostek.

1. Mogę już podsumować taką jedną zadawnioną historię Zakład - One2One.


Moje podsumowanie jest krótkie - giełda to nie koncert życzeń, a to co chcemy nie musi się zdarzyć. Ponadto pewność siebie należy trochę schować do kieszeni na rzecz pokory. Giełda rządzi się swoimi prawami. 
Jak widać na wykresie - kurs nawet nie zbliżył się do poziomu 9zł. Tak naprawdę, kurs w dniu zakończenia zakładu niewiele się różni od tego w dniu rozpoczęcia zakładu. I przez ten czas nic się ciekawego nie działo.
Zatem zakład WYGRANY

2. Od dawna obserwuję kurs mocno spekulacyjnej spółki PETROLINVEST. Ostatnie dni przyniosły pewne ciekawe fakty na wykresie i nie tylko.

Kilka ogólnych wiadomości:
Na NIE:
- trend od debiutu można określić na spadkowy,
- spółka przynosi straty - konsekwentnie,
- spółka jest związana z człowiekiem, który ma opinię jaką ma,
- wielkie nakłady i emisje nie przekładają się na realne zyski lub nadzieje na wymierne zyski,
- ostatnie decyzje o emisji milionów warrantów pogorszyły humory inwestorów

Na TAK:
- profil spółki uzasadnia nakłady i brak zysków w początkowej fazie funkcjonowania,
- branża jest niezwykle dochodowa,
- zainteresowanie inwestorów jest ciągle duże,
- ostatnie zmiany osobowe w zarządzie pokazują, że są próby doprowadzenia do zwiększenia przychodów firmy.

To tyle, jeśli patrzyć na PETROLA bardziej fundamentalnie (chociaż fundamentalistka ze mnie słaba :/)

Spoglądając na wykres sprawa jest ciekawa. Środa i czwartek dla akcji OIL-a okazały się gorącymi dniami. Magiczna granica 10zł okazała się za słaba. Jej przebicie uruchomiło pewnie wiele Stop Lossów. I efekt był taki, że cena doszła praktycznie do 8zł. Tu już przez czwartek i piątek inwestorzy doszli do wniosku, że jest źle... ale nie aż tak źle. Ja też tak uważam, że wsparcie na 8zł jest na razie mocne i poziomy cen podyktowane są bardziej paniką drobnych inwestorów niż jakimiś racjonalnymi powodami.

Co z tego?
Proponuję spekulacyjny zakup. Ryzyko niewielkie - stop loss można ustawić na poziomie lekko mniejszym niż 8zł. 
A zasięg? Jak to w spekulacyjnych spółkach. Jak spada to panicznie, jak rośnie to wszyscy wskakują do pędzącego pociągu nie patrząc na koszt biletu. Ja spodziewam się powrotu cen do poziomu 10zł. 

To na razie tyle. Pozdrowionka Inwestorki :*

wtorek, 19 października 2010

Tyle na to czekałam...

Wiele razy zastanawiałam się... czy jest sens śledzić wykres WIG20. Przecież on idzie jak pies na smyczy światowych indeksów.
I teraz już wiem - jednak warto. Czasami zdarzy się tak, że WIG20 wybije się odrobinę na niepodległość i zrobi coś... mądrego lub głupiego, nie patrząc na swoich silniejszych światowych odpowiedników.

Spójrzmy na wykresy WIG20 i S&P500.

Porównanie S&P500 i WIG20
Od lipca oba indeksy zachowywały się bardzo podobnie. Poruszały się w swoich kanałach zwyżkujących osiągając swoje minima i maksima jednocześnie. Kilka ostatnich sesji przyniosło nam zmianę.
Amerykański indeks przebił górną granicę kanału i pokazał tym samym nie wiadomo skąd pochodzącą siłę - siłę byków. I z czego to wynika? Na pewno gospodarka amerykańska i światowa nie jest w takim dobrym stanie jak pokazuje to te wybicie. Wygląda to na pompowaną do granic możliwości bańkę, która pryśnie.

A Polacy. Uparty naród. I indeks też uparty. Wzrosty podsycane przez amerykańskich inwestorów zatrzymały się na górnej granicy kanału wzrostowego i odbiły się od niego (w przeciwieństwie do S&P500). Dodatkowo odbyło się to na "okrągłym" poziomie WIG20 - 2700. Zatem my nie udajemy tej siły, która pochodzi z nikąd...

Co dalej? Silny opór S&P500 jest na poziomie 1220, ale bardziej prawdopodobne jest przyjście korekty, która zrewiduje nastroje. A WIG20 - porusza się w kanale... i ten kanał wydaje się być dość rozsądnym posunięciem patrząc na humory dookoła. Przydałaby się korekta do poziomów dolnej granicy kanału - 2550. 

To by było na tyle. Pisała dla Państwa Klaudia.
Oddaję głos do studia w Warszawie :D

środa, 29 września 2010

Było sobie Hawe...



Nikt, kto czyta mój blog nie zdziwi się, że moje pieniążki kręcą się od pewnego czasu dookoła spółki Hawe. Czekałam już od miesiąca i dziś korzystając z wolnych środków na koncie postanowiłam wejść w tę inwestycję.

Jak to było...
1. Dlaczego?
  • Humory inwestorów dookoła Hawe są pozytywne.
  • Minima znajdują się na co raz to wyższych poziomach.
  • Wolumen spadków jest nieprzekonujący, a wzrostom towarzyszą większe obroty.
  • Nadzieja na przebicie silnego oporu na poziomie 4,0 i rajd na północ
2. Jak?
  • Ostatnio w książce Alexandra Eldera wyczytałam, że amatorzy kupują na otwarciu, a zawodowcy w środku sesji i na jej koniec - dlatego kupiłam około południa, kiedy wzrost miał wartość +1% ( po 3,80zł) 
3. I co dalej?
  • Sprawa jest prosta, odbicie od poziomu 4zł było bardzo prawdopodobne, ale nieudaną transakcją była by wtedy, gdy ceny spadłyby poniżej dolnej linii poprowadzonej przez minima kursu, ok 3,5 - 3,6zł
  • W trakcie sesji nastąpił gwałtowny wzrost i przebicie oporu - kurs zamknął się powyżej 4zł.
  • Dla bezpieczeństwa stop loss proponuję na poziomie 3,59 - nie lubię nadmiernie chronić swego kapitału - więcej luzu daje mi pewność, że chwilowa korekta nie wyłączy mnie z dalszego ruchu.
Wnioski:
a) Warto przyglądać się spółkom dłużej.
b) Ciekawe są ataki na opory... w końcu atak może się powieść...
c) Opłaca się mieć odwagę i zaryzykować (ale w granicach rozsądku)
d) Analiza Techniczna daje ciekawe sygnały, które dobrze odwzorowują możliwe zachowania tłumu.

I wsio... wystarczy na dziś... czekam co będzie jutro :D

sobota, 25 września 2010

Krótki komentarz spraw bieżących....

Kilka słów w bieżących sprawach. 

Na nudę nie można narzekać. Wartość złota rośnie (zaczynam bać się o moje złote kolczyki i pierścionki). Eurodolar rośnie, giełdy rosną. 

1. A właśnie... giełdy...

Giełdowe misie są w głębokich krzakach, a byczki idą do przodu. S&P500 oraz WIG20 przełamały swoje opory i - zgodnie z definicjami trendów - możemy sobie wyrysować linie pokazujące wznoszącą tendencję naszych indeksów.

Widzę tu kilka niepokojących sygnałów na najbliższe sesje. 
  • S&P500 znajduje się na górnej granicy swojego kanału wznoszącego, co pokazuje duże prawdopodobieństwo mniejszej lub większej korekty.
  • WIG20 rzutem na taśmę pokonał mityczny poziom 2600 punktów - niby dobrze, ale zawsze jest ryzyko, że to tylko była jednodniowa fanaberia tłumu i znowu wrócimy poniżej tego poziomu.
  • WIG20 ma kolejny ważny poziom do pokonania 2620 punktów - zadecydują humory amerykańskich inwestorów czy otworzymy sobie drogę na północ, czy zostaniemy w tych więzach oporów...
 Dlatego... korekta jest możliwa, ale humory jak na razie dopisują... i pytanie czy niedźwiadki już się wyspały i czy ruszą leniwie do swojej roboty.

2. Historia pewnego zakładu...

Był sobie taki zakład 10 tyś. zł wirtualnych...  Jest już nieaktualny z przyczyn ode mnie niezależnych, ale bacznie przyglądam się kursowi spółki One2one, ponieważ sądzę, że moje rozumowanie było rozsądne, chociaż nie pozbawione ryzyka (jak wszystko, co wiąże się z giełdą).
Zgodnie z moimi przewidywaniami... niby jest dobrze, ale nie aż tak dobrze, żeby wystrzelić w górę. Właściwie od początku zakładu znajdujemy się w strefie konsolidacji 8-7,5 zł. Sygnał kupna wygenerowany przez MACD nie został z entuzjazmem przyjęty przez inwestorów. Teraz, wolumen spadł i wygląda na to, że kurs spółki pogrążył się w wegetacji. 
Wnioski... do 9zł ciągle daleko, a do 25 października z sesji na sesję bliżej...

3.Co by tu kupić?

Pierwszą propozycją są AzotyTarnów. Kiedyś już zajmowałam się tą spółką, a teraz sytuacja wygląda ponownie ciekawie. Po raz kolejny kurs zbliża się do swoich oporów.
Trend długoterminowy jest horyzontalny, ale w krótszym okresie mamy wyraźny trend wzrostowy. Zaznaczyłam trzy opory... po co? żeby pokazać, że w tej strefie 18-19 mamy silne powody by się odbijać na południe. Ale... przebicie każdego z tych oporów będzie sygnałem siły kupujących.
Ciekawy jest też układ wolumenu. Zauważmy, że spadkom towarzyszą niewielkie obroty. 

Prawie identycznie dzieje się na wykresie popularnego "miedziaka" - KGHM.
Jesteśmy po raz kolejny na oporze 116zł. Trend ostatnich tygodni daje nam nadzieję na wybicie się ponad tą linię. Jeżeli nie nastąpi się te wybicie.. to można sprzedać krótko licząc na spadki do poziomu nawet 90zł.

Na razie to tyle. 
Pozdrawiam czytelników :D
Klaudia :*

sobota, 18 września 2010

Od ogółu do szczegółu



W poważnych książkach giełdowych, poważni analitycy giełdowi tłumaczą, że dobra analiza, to obserwacja wykresu w różnych horyzontach czasowych. I w tym wpisie chcę coś takiego uskutecznić w stosunku do dwóch indeksów: amerykańskiego S&P500 oraz polskiego WIG20. Zgodnie z zaleceniami poobserwuję wykresy w formie świeczek miesięcznych, tygodniowych, a na koniec jednodniowych... Interdejów (uwaga: trudne słowo z języka englisz) nie będę już analizować - taka drobiazgowa nie jestem.
  • Miesięcznie
 S&P500 już ponad rok przebywa w granicach 1200-1020. Ten poziom w obecnej chwili wyznacza nam taki trend horyzontalny. Jesteśmy obecnie w środku tego przedziału z tendencją wzrostową. Przebicie 1200 da wyraźny znak poprawy sytuacji na rynku amerykańskim.
WIG20 jest w podobnej sytuacji - porusza się w przedziale 2600-2240. Różnica jest taka, że my znajdujemy się na górnej granicy tego przedziału. W związku z tym, rynek USA może nam pomóc w przebiciu tego poziomu i dać powody do dalszego wzrostu.
Podobno wrzesień jest statystycznie najgorszym miesiącem roku dla inwestorów... i chyba statystyka trochę się poprawi, bo obecny miesiąc wygląda bardzo "zielono".

  • Tygodniowo 
Tu sytuacja również wygląda obiecująco. S&P500 oddaliło się znacznie od wsparcia na 1020. Można zauważyć spokojny krótkoterminowy trend wzrostowy. Ciekawymi poziomami będą 1150 i 1220 - tegoroczne maksimum.
Nasz WIG20 wygląda jeszcze bardziej ciekawie. Tworzy nam się trójkąt zwyżkujący. Poziom 2600 jest atakowany obecnie już po raz trzeci. Wolumen ostatniego tygodnia pokazuje, że inwestorzy są aktywni. Przebicie tego poziomu będzie decydujące dla naszego parkietu. Najbliższe tygodnie pokażą nam czy siła byków da radę wielkiemu niedźwiedziowi, który uparcie stoi na poziomie 2600.
  • Jednodniowo
Teraz wykres, który najczęściej się analizuje - jednosesyjny.
S&P500 znalazł się na rozdrożu. Jest na swoim oporze, a byki i niedźwiedzie zostawiły sobie na następny tydzień decyzję co z tą sytuacją zrobić. 1130  to silny opór. Po raz trzeci rynek amerykański atakuje ten poziom i widocznie robi to z drżącymi nogami, bo wzrosty wyraźnie straciły impet.
Inwestorzy z WIG20 zapatrzyli się na amerykańskich kolegów i wyraźnie czekają na decyzję za oceanem. Poziom 2560 jest w tym momencie naszym problemem.

Podumowanko: Sytuacja ogólna pokazuje, że możemy z optymizmem patrzeć na rynek. Jesteśmy bliscy ważnych poziomów związanych z tegorocznymi maksimami. Najbliższe sesje pokażą, czy amerykańska giełda jest bycza czy niedźwiedzia i to wyznaczy nam kierunki ruchów na najbliższy czas.
WIG20 przy pomocy dobrych nastrojów za oceanem, może w szybkim czasie przebić ważne dla siebie poziomy i to - według mnie - pozwoli nam na krótkotrwałe, ale dość intensywne wzrosty.

środa, 15 września 2010

Wszystko płynie...

Czas płynie. I mój blog doczekał się miesiąca. Dlatego postanowiłam coś z tej uroczystej okazji napisać.

Blog powstał spontanicznie i bez większej wiary w przetrwanie. Właściwie - na początku - nie wiedziałam co na nim będę pisać. Wiedziałam tyle, że będzie trochę o giełdzie.

I dziwią mnie bardzo te liczby:

WPISÓW: 15
KOMENTARZY: 28
ODWIEDZINY: 1142
ODWIEDZAJĄCYCH: 617
UNIKALNYCH ODWIEDZAJĄCYCH: 311



I to przez jeden miesiąc. 

Były analizy techniczne - udane i mniej udane. Było trochę giełdowego nawijania. Jest jeden zakład, który czeka na rozwiązanie. Jedno co wiem, że dużo się nauczyłam przez ten miesiąc. Z tego się cieszę i patrzę z optymizmem na kolejne miesiące.

Buziaczki od Klaudii :*

czwartek, 9 września 2010

10tyś złotych... wirtualnych

Taki oto zakład ma miejsce:

lopez26 twierdzi, że kurs spółki One2One osiągnie 9zł, claudineczka, że nie.

Szczegóły: liczy się cena interdeyowa, osiągnięcie kursu większego lub równego 9zł kończy zakład

Czas zakładu: 45dni (do 25 października 2010 włącznie)

Przedmiot zakładu: wirtualne 10k (zwyciężający otrzymuje 10k z wirtualnego rachunku przegrywającego)

Zatem spójrzmy na wykres.
 Obecnie mamy tendencję spadkową - i to silną. Ostatnie dwie sesje pokazują trochę więcej optymizmu, ale moim zdaniem nie jest to jeszcze wyraźny sygnał do kupna. Kupno tych akcji - w tym momencie, jest działaniem przeciwko trendowi - a tego robić nie można. 

Kwestia "wspaniałego" raportu spółki? 
Na wykresie zaznaczyłam moment opublikowania raportu - 31 sierpnia 2010. Reakcja na rynku nie uznała jego "wspaniałości". Ja - chociaż nie znam się na raportach - widzę, że jest poprawa w wynikach spółki, ale do świetności jeszcze daleko. 

Cena 9zł? Możliwa?
Myślę, że tak, ale... pewności żadnej tu nie ma. Trend spadkowy nie został przełamany, a również nie wykluczone, że poprawa sytuacji w spółce poskutkuje trendem horyzontalnym. Właściwie, 9zł... to wzrost tylko o 16%, a może aż o 16%.

45dni - 45 nocy...
Czy to długo czy to krótko? lepiej liczyć inaczej - 32 sesje giełdowe. A kurs spółek ma to do siebie, że może w ciągu kilku sesji rosnąć gwałtownie, ale równie dobrze może zostawać przez wiele sesji w stagnacji.

Podsumowanie.  
Zapowiadają się 32 sesje obserwacji wykresu spółki One2One. Najbliższe sesje mogą pokazać prawdę o spółce. Raport nie zrobił wrażenia na akcjonariuszach, ale nie można zaprzeczyć, że sytuacja pomału się poprawia, ale czy na tyle by osiągnąć 9zł w 32 sesje... zobaczymy.

sobota, 4 września 2010

Popatrzmy w przyszłość



W niedawnym wpisie pokazałam, że jest duże prawdopodobieństwo, że rynek będzie w tendencji wzrostowej.
W związku z tym, na poszczególne sektory rynku możemy również spojrzeć optymistycznie.

Pan Jakubas mówił w TVN CNBC w piątek, że warto wierzyć w "beton i stal", czyli w takie wymierne, fizyczne inwestycje. Takimi biznesami są budownictwo i deweloperka.
  • WIG Budownictwo
Na wykresie jest przedstawiony WIG20 oraz WIG-Budownictwo. Wnioski są proste - przy ogólnym optymizmie wzrosty do poziomu 6000 nie powinny napotkać oporów. Po przekroczeniu tego poziomu mamy otwartą drogę na północ. Zauważyć warto, że ostatnie minima WIGu-Budownictwa pokazują lepszą kondycję branży budowlanej w porównaniu z szerokim rynkiem.

 Po analizie tego sektora warto znaleźć coś, co da nam zarobić konkretne pieniądze. Dlatego proponuję spółeczkę HBPOLSKA .
TREND: długoterminowo spadkowy, krótkoterminowy wzrostowy.

AT: Kurs był długoterminowo spadkowy. Poziom 3,00 zł wyznaczył minima historyczne i rozpoczął wzrosty, które trwają aż do teraz. Kurs znajduje się w kanale wzrostowym, sytuacja spółki jest stabilna. Oporem może być poziom 4,00zł, ale do tego poziomu jeszcze trochę brakuje. Stop loss proponuję na poziomie 3,44.

  • WIG Deweloperzy

Sytuacja podobna jak w budowlance. Droga na północ otwarta, opór nie za mocny jest na poziomie 2834.

Z tego sektora proponuję spółkę POLNORD.

TREND: długoterminowy horyzontalny, krótkoterminowy wzrostowy.

AT: Kanał wzrostowy został w ostatnich dniach przełamany przy dobrym wolumenie. Przy okazji, pokonany został opór na poziomie 38,30zł. To wszystko daje powody do optymistycznego spojrzenia na tę spółkę.

To by było na tyle. Buziaczki :*

piątek, 3 września 2010

A miało być pisanie do szuflady...

Ten blog istnieje niecały miesiąc i jestem już przerażona kiedy patrzę na licznik odwiedzin.

Pierwotnie miało być to pisanie dla sportu - dla własnego samodoskonalenia się w strategiach inwestycyjnych.
Miało być śmiesznie, miało być pisanie do tzw. "szuflady". A tu jakoś nikt nie chce się śmiać i nawet ktoś to czyta.


Przede wszystkim, chciałabym zaznaczyć, że dopiero zaczynam swoją przygodę z giełdą i z poważnym inwestowaniem. Mam dość ryzykanckie i beztroskie podejście do inwestowania, co nie znaczy, że niepoważnie to traktuję. Zatem ostrzegam, żeby zbytnio nie wierzyć moim wpisom. Zresztą, każdy powinien "mieć na czym czapkę nosić" i posiadać swoje własne zdanie.

Dziękuję również przy okazji za komentarze. Uważam, że lepiej żeby ktoś mnie wyśmiał niż bym miała żyć w nieświadomości i samozadowoleniu. Tu szczególnie dziękuję Panu Topoli i Panu Intra. Oni - zawodowi blogerzy - zawsze mnie skomentują i to nawet nie złośliwie :D

(źródło www.woomer.pl)
Postanowiłam również sprecyzować cele tego bloga:
  • uporządkowanie prywatnych analiz
  • wyciąganie konkretnych wniosków z udanych/nieudanych transakcji
  • miejsce na zamieszanie i precyzowanie własnych przemyśleń i doświadczeń
  • praca nad własnym systemem inwestycyjnym
  • miejsce na dyskusje, komentarze
  • i wiele wiele innych...
Reasumując - zapraszam do odwiedzania, komentowania...
Mój adres mailowy:


czwartek, 2 września 2010

Jazda po autostradzie pod prąd...

Ten wpis i jego tytuł jest wnioskiem moich ostatnich tygodni na giełdzie.

Kilka moich analiz powinno być prawidłowych, ale nie okazały się takimi. A powód prosty, co zrobi mała spółeczka, jeżeli całe otoczenie jest nieprzyjazne. Ostatnie sesje na giełdach amerykańskich nie były optymistyczne, a w związku z tym nasz WIG też był uwiązany i ściągany do dołu.

 Jak już wcześniej pisałam zmierzaliśmy uparcie w dół... Na S&P500 ja widziałam odwrócony spodek (Pan Topola mówił, że to nie spodek, a on zna się lepiej) - no ale było "coś" nieciekawego. 
WIG20 był w kanale zniżkującym. Dwie poprzednie sesje oraz dzisiejsza sesja z wielkim rozpędem wytrąciła nas z tego kanału. I to teraz daje nam zielone światełko na kolejne dni. 
Jest nadzieja, że chwilowa korekta jest skończona i teraz czekają nas wzrosty.

Teraz zupełnie inaczej należy patrzeć na sygnały ze spółek. Te sygnały, razem z potencjałem wzrostowym całego indeksu, daje duże prawdopodobieństwo na zawarcie trafnych zakupów.
Dla przykładu spójrzmy na wykres spółki AZOTYTARNÓW.

Poprzednio opisując tę spółkę szybko zmierzała ona do przebicia swojego oporu na 18zł. Niestety traf chciał, że w najważniejszej chwili cały indeks WIGu rozpoczął korektę. W związku z tym atak na opór został odroczony. Teraz od trzech sesji AZOTY pokazują chęć ponownego ataku. Tym razem, przy sprzyjającej sytuacji "makrogiełdowej" opór powinien zostać przełamany.

Podobna sytuacja jest w przypadku niedawnej mojej "rekomendacji" - IDMSA

Zrozumiałe jest niezdecydowanie kursu, bo spowodowane było nieciekawymi sesjami w szerokim rynku. Teraz kurs, wolumen i oscylatory pokazują, że opór może zostać przełamany.

Wniosek końcowy: Ryzyko zawierania transakcji w czasie trwania korekty na rynku jest duże. Sygnały generowane przez oscylatory mogą być zbyt słabe by przezwyciężyć pesymizm rynku. 
Warto poczekać na optymistyczne sygnały całego rynku. Wtedy sygnały poszczególnych spółek mają większe znaczenie.

wtorek, 31 sierpnia 2010

Świat to nie tylko słowa...

Tak dla równowagi psychicznej tym razem nie będzie o giełdzie...

Film, który przedstawia codzienność...


Wiele w tym prawdy...
i mój komentarz... Panowie... więcej odwagi :-)

Buziaczki od Klaudii :*

niedziela, 29 sierpnia 2010

Dobrze jest mieć dwóch ojców...

Tytuł postu prowokacyjny - przynajmniej w dzisiejszych "nowoczesnych" czasach.
Nawiązuje on do książki Roberta Kiyosakiego pt. "Bogaty Ojciec, Biedny Ojciec".  

Na podstawie przeciwieństw przedstawione zostały tam dwa podejścia do finansów osobistych.

Biedny ojciec okazałby się chyba przeciętnym polskim ojcem. Swoim dzieciom powtarza, że trzeba się uczyć, skończyć studia, pracować  i w ten sposób dożyć marnej emerytury.

Bogaty ojciec uważa, że jest to najgorsza rada jaką rodzic może dać swojemu dziecku. On ma bardziej wymagające podejście do pracy i oszczędności. On mówi, że trzeba inwestować i to nie w dom, nie w samochód, ale w "aktywa". I te aktywa mają zarabiać na nas bez naszego udziału. Mają po prostu "robić" pieniądze.

Ktoś na czacie  GryGiełdowej napisał, że Kyiosaki napisał coś co jest zupełnie oderwane od rzeczywistości - nie da się zastosować. Można tak do tego podejść, ale w takim razie wyrzućmy Pismo Święte, tomy Filozofii Tatarkiewicza i wiele innych książek. Patrzmy na metodę myślenia, a nie na szczegóły. Nie pytajmy kto był tym Bogatym Ojcem, bo i po co...

A co warto zapamiętać z tej książki?
  • Szkoła uczy wszystkiego, ale nie uczy inwestować i oszczędzać
 Niestety to dalej prawda. Jeżeli bym polegała na szkole, to bym umiała tylko czekać na swoje kieszonkowe by je wydać w 2-3 dni i czekać na kolejną "wypłatę". Gdyby nie mój Tata, nie miałabym pojęcia o oszczędzaniu itp.
  • Pieniądz "robi" pieniądz
 Mając oszczędności warto mądrze zainwestować - w ten sposób nasze oszczędności rosną i kilka mądrych inwestycji może dać nam duże zyski. Znam ludzi, którzy trzymają pieniądze w kopercie w domu, znam też takich, którzy mają lokaty w banku. Ale jeżeli przyjrzeć się oprocentowaniom lokat, to trzeba mieć na prawdę cierpliwość. Ktoś kto chociaż odrobinę zainteresuje się giełdą inaczej zaczyna patrzyć na swoje oszczędności. Widzi, że zysk z jednej zakończonej inwestycji bierze udział w następnej i to działa na wyobraźnię.
  • Ryzyko, strach
Nie ma chyba stuprocentowo pewnych inwestycji. Zatem jest zawsze strach przed tą nieudaną. I może pojawić się pytanie: czy lepiej zainwestować i stracić, czy nie spróbować i pojechać na wakacje. Ja jestem ryzykantką, chcę po prostu dać sobie szansę. Trzeba oswoić się z ryzykiem, opanować strach.
  • Człowiek uczy się na błędach
Każda nieudana inwestycja powinna w pewnym sensie dawać nam "edukacyjny zysk". Trzeba spróbować wywnioskować czemu się ona nie powiodła i jak uniknąć takich "okazji" na przyszłość.
  • Trzeba szukać okazji, dopasowywać się do sytuacji makro i mikroekonomicznej
Kyiosaki dużo zajmował się nieruchomościami, ale jest to tylko przykład. Trzeba znaleźć sobie odpowiednią dziedzinę, która ma potencjał i na której dobrze się znamy. A okazji jest dookoła wiele, tylko często nie chcemy ich widzieć.

Podsumowując - warto spojrzeć na świat inaczej, nie patrzyć, że mając kilka tysięcy trzeba je wydać na wycieczkę, nowy samochód, albo rozpuścić na prawo i lewo. Warto mieć myślenie inwestora, odróżnić aktywa od pasywów. Trzeba spojrzeć inaczej na pieniądz, na pracę, na swoją edukację i przestać biec w "wyścigu szczurów".

IDMSA - czemu nie?

Nowa propozycja inwestycyjna IDMSA. Jest to propozycja podsunięta przez Wita :*

TREND. Długoterminowy wzrostowy, krótkoterminowo spadkowy.

AT. Wykres wygląda obiecująco. MACD, który dotychczas się sprawdzał, pokazuje wyraźny sygnał do kupna. Droga na północ jest ograniczona przez silny opór 2,80zł. Brak jest wysokiego wolumenu, ale już jest chyba dobry czas by zająć pozycję.

Ja kupuję, z nadzieją na dojście do oporu. No... jest też nadzieja, że dolna linia zmusi kurs do przełamania tego oporu, a wtedy będzie gorąco. Stop loss proponuję na poziomie 2,49.

Buziaczki od Klaudii :*

sobota, 28 sierpnia 2010

Sezon ogórkowy zbliża się ku końcowi... a na giełdzie??

Wakacje się kończą :-( A na giełdzie dalej nieciekawie...
  • Zakładnicy Ameryki...
Przypatrzmy się naszemu Wigowi oraz S&P500
Chyba nikt się nie zdziwi, że polska giełda niewiele może, jeżeli nie ma odpowiednich warunków zewnętrznych. Gównie giełda amerykańska dyktuje nam swoje warunki...

S&P500 rysuje sobie odwrócony spodek. I zatrzyma się raczej na poziomie 1020... jeżeli nie spadnie dalej.
W związku  z tym, moja propozycja kanału spadkowego dla Wigu (z poprzedniego postu) wydaje się być poprawną.
Pozostaje nam czekać na poprawę sytuacji i szykować pieniążki na zakupy, gdy rynek da sygnały do zakupu.
 
  • PETROLINVEST - formacja nijaka
Moja analiza techniczna łamie się na tej formacji...

Ostatnio pisałam, że to trójkąt zniżkujący, ale klasycznie już od 3-4 sesji powinniśmy mieć wybicie w jedną lub drugą stronę. Tak nie nastąpiło.
Jedyne co mogę powiedzieć, to że mamy coraz silniejsze wsparcie na 12zł. Stop loss dalej pozostawiam na 11,77 i czekam.
  • HAWE - czekanie na ścięcie...
 
Sytuacja nie jest ciekawa. Poniedziałkowe wybicie zostało zanegowane przez resztę tygodnia. Pocieszający jest duży wolumen tego wybicia. Oscylatory pokazują sygnały sprzedaży. Poza tym zbliżamy się do Stop lossa - 3,51.
Ja mam sprawę ułatwioną - nie zastanawiam się nad sprzedażą. Stop loss zrobi to za mnie. A mimo to zawsze jest szansa, że kolejny poniedziałek przyniesie kolejne wybicie.

Buziaczki od Klaudii :*

sobota, 21 sierpnia 2010

Krajobraz po burzy...

Tydzień giełdowy minął i przeciętny inwestor nie może być zadowolony. Mało było zieleni na giełdach.
Rzućmy okiem na WIG20.

 Niestety, fakty są takie, że o kanale zwyżkującym możemy zapomnieć. Ja nawet proponuję narysować kanał zniżkujący (czerwona linia przerywana). Dodatkowo, WIG-uś narysował nam taką mało wyraźną formację głowy i ramion i obecnie według mnie znajdujemy się na granicy szyi. Jeżeli poniedziałkowa sesja będzie czerwona, to przebicie linii szyi stanie się faktem. Wykres MACD, który sprawdził się przy ostatnich ruchach WIGu pokazuje, że powinniśmy się trochę ochłodzić.
Zatem, wszystko wskazuje na korektę...

 Teraz przyjrzę się moim "propozycjom" z poprzednich wpisów.

 1. Pociąg, który przestał pędzić - AzotyTarnów
Cóż tu komentować - miało być pięknie, a teraz nie ma już na czym oka zawiesić. Wielka dynamika wzrostu została zatrzymana na pierwszym oporze. Możliwe, że wpływ na to miała sytuacja na rynkach. Zatem znowu odbijamy się od oporu. Pocieszające jest to, że wolumen tego odwrotu jest nieduży.
Oscylatory pokazują, że nie ma powodów do optymizmu.
Dobrze, że nie miałam środków, żeby w realu zakupić Azoty Tarnów... a teraz nikomu nie radzę tego robić.

2. Chorągiewka -> Trójkąt zniżkujący -> i co dalej? - Petrolinvest
Przypomnę, że doszukałam się tutaj tydzień temu chorągiewki i w sumie całkiem trafiłam, było lekkie wybicie. Następnie zaproponowałam dwa poziomy stopów: SL(1)= 11,77zł; SL(2)=12,09.
Kto wybrał "ciaśniejszy" poziom stop lossa, ten już zapomniał o Petrolku.
Ja wybrałam ten luźniejszy - SL(1) i jestem dalej w akcji.


Nasza chorągiewka zmieniła się w trójkąt zniżkujący. Poziom SL(1) jest naszym stopem i zarazem ramieniem tego trójkąta. Zauważmy, że wolumen również wygląda książkowo - ciągle jest mniejszy.
Taka formacja przepowiada kontynuację trendu, a wyjście z tego trójkąta przy wysokim wolumenie powinno nastąpić w najbliższych 2-3 dniach (patrz niebieska strzałka).
Wnioski... trzymać SL(1) i czekać, a jeśli rzeczywiście kurs przebije dolne ramię trójkąta - zapomnieć o Petrolku na wiele kolejnych sesji.

3. Twarda sztuka - HAWE
Na koniec trochę więcej optymizmu. HAWE ma ciężkie zadanie przed sobą. Ma mocne opory przed sobą i podobnie jak AzotyTarnów mógłby się odbić od oporów - szczególnie przy tak niesprzyjającej sytuacji WIGu. Ale w tym przypadku, HAWE zachował się bardzo spokojnie przez cały ten tydzień.
Wygląda na to, że inwestorzy postanowili spokojnie przeczekać burzę, a poważną robotę zostawić sobie na spokojne dni. Cały tydzień handlowali na tych samych poziomach i droga na północ jest otwarta, szczególnie, że wolumen pokazuje duże parcie na wzrost.
W tę spółeczkę zainwestowałam w realu i wirtualu. Widzę potencjał, stop na poziomie 3,51. I czekam na wybicie :-)

Koniec tego podsumowania. Jutro może znajdę jakieś propozycję na nowy tydzień. Bo ta mała korekta WIGu może być dobra do niewielkich zakupów.

Buziaczki od Klaudii :*

wtorek, 17 sierpnia 2010

Z cyklu - Klaudia poleca...

Ten post powstał z natchnienia Kooksika... tak mnie męczył, żebym obejrzała ten wykres, że w końcu zrobiłam to - i warto było...
Buziaki Kooksik :*

HAWE - wykres tej spółki wprowadził mnie w zadumę... :-)

TREND - Długoterminowo - "niewyraźnie wzrostowy", średnioterminowy horyzontalny.

AT by Claudia:  Cóż ciekawego w tym wykresie?
Na moje oko tutaj dzieje się dużo - dużo dobrego.
Od ponad 2 lat kurs spółki przeżywał nie najlepsze dni...Cena akcji nie może przebić 4zł - pomimo dwóch poważnych prób.
Teraz, w mojej opinii, będzie kolejna próba przebicia tego psychologicznego oporu, który jest bardzo silny. Co za tym przemawia?

1. Wolumen towarzyszący dynamicznym wzrostom.
2. Lekko wzrostowy kanał, w którym poruszają się ceny akcji jest bliski przebicia.
3. Jesteśmy na górnej granicy unoszącej się wstęgi Bollingera.
4. Bardzo pozytywne poziomy oscylatorów.

Wystarczy? Dla mnie tak :D

Co robić? Ja już kupiłam HAWE, a ostrożniejszym radzę czekać, aż cena zamknięcia przebije górną linię kanału lub przejdzie przez słabszy opór na 3,88 lub ten mocniejszy - 4,00

 Buziaki od Klaudii :*

Wyrzuty sumienia?... czyli jak nie zwariować

Wpis ten dedykuję Intraneusowi, autorowi wpisu Trading a etyka.

Pan Intra w swoim wpisie próbuje wywołać u czytelników wyrzuty sumienia, że zyskując zabieramy innym, którzy mają mniej szczęścia, umiejętności, itp.

A ja teraz przedstawię rozumowanie by Claudia :D

1. Natura runku jest wzrostowa
Po to ktoś prowadzi firmę, żeby była dochodowa. Dobra firma poza dochodowością rozwija się - musi się rozwijać. Zatem, wartość przeciętnej spółki wzrasta, a razem z tym jej wartość rynkowa.

2. Wyjątki
Całkiem normalne jest, że jakaś część spółek sobie upadnie, albo będzie słabo funkcjonować... to jest normalne. Ale to są wyjątki, które naturalnie się same usuwają z rynku.

3. Rynek nie jest "zamknięty"
To nie jest tak, że pieniądz krąży i czyjaś strata to czyjś zysk. Zgodnie z punktem 1. możliwe jest, że przeciętnie wszyscy zyskają i to nie kosztem innych.

Nie wiem czy ktoś się zgodzi z moim rozumowaniem, ale ja nie mam wyrzutów sumienia... że mój zysk to czyjaś strata. A zresztą... inwestując, robi się to świadomie i trzeba godzić się na zyski i straty.

Buziaczki od Klaudii :*

poniedziałek, 16 sierpnia 2010

Petrolinvest... łatwo wejść... ale kiedy wyjść z tego bagna...

Każdy, kto próbował już swoich sił z kupnem akcji tej spółki wie, jak jest ona niebezpieczna.
Gdzie jak gdzie, ale na Petrolinvescie +10% i -10% jest możliwe w każdej chwili. Zatem, należy bacznie zabezpieczyć sobie tę inwestycję.

I teraz przedstawię podejście autorskie by Claudia :-).
  
1. Nawet najlepsza inwestycja nie musi się zwracać od pierwszej sesji. 
 Ja nie należę do "łan dej trajderów" (ang. one day trader), żebym w jeden dzień otwierała i zamykała pozycję. Dlatego też zdaję sobie sprawę, że kupno akcji nie następuje w zupełnym dołku i musimy pogodzić się z ryzykiem kilku % na minusie - przynajmniej przez kilka sesji.
Na szczęscie w tym przypadku od pierwszej sesji jestem na +.

2. Punkt 1. traktuję z dystansem.
 Musimy zadbać o własne pieniążki, zatem miejmy zrozumienie dla kursu - szczególnie jak zaczynamy być na minusie, ale w końcu musimy powiedzieć "basta". Czyli zdecydujmy ile straty dopuszczamy (ewentualnie).
Ja lubię ryzyko... 5%-10% straty jestem w stanie zaakceptować.

3. Stosuję punkt 1. i 2. i wyłączam emocje.
 Giełda jest czasami lepsza od skoku na bungee (wiem bo skakałam). Emocji jest dużo i to dodatkowa zaleta tej gry. Ale właśnie te emocje psują czasami bardzo wiele. Dlatego warto wyłączyć emocje. Najlepiej wszystko zaplanować wcześniej. Ja własnych akcji nigdy jeszcze sama nie sprzedałam. Zawsze sprzedawały mi się same, za pomocą stop loss.
W przypadku Petrolinvestu - w tej chwili -proponuję dwa miejsca do wyjścia z tej inwestycji. Ja na dziś ustawiłam tego niższego stop lossa, bo wolę dać więcej "powietrza" dla moich akcji. Ten SL(1) według mnie pokrywa się z silniejszym wsparciem. 
SL(2) wnika z zastosowania stopów kroczących, ale w moim przekonaniu zbyt mocno będzie on chronił mój kapitał i za bardzo zwiększy możliwość nieuzasadnionego wyjścia z inwestycji... A tak naprawdę częsta sprzedaż i kupno tych samych akcji to tylko radość z prowizji dla banku i dużo "inwestycyjnego" zamieszania.

4. Kiedy podejmować decyzje? 
Każdego wieczorka, przy kawce, dobrej muzyczce, gdy człowiek ochłonie i spojrzy na fakty!!
Ja codziennie, po skończonej sesji na spokojnie przeglądam wykresy swoich spółek. Szukam możliwości podniesienia poziomu stop lossa. I przyznam się, że podniesienie o parę groszy takiego SL daje mi niesamowicie wiele radości, bo to świadczy, że inwestycja jest trafiona.
W przypadku Petrolka, trzba zaczekać trochę i jeżeli tendencja wzrostowa zostanie podtrzymana, to ruszyć SL w górę.

 5. "Dokręcane śruby"
 Nie byłabym sobą, gdybym nie zostawiła sobie jakiegoś miejsca na własną inwencję w tym moim systemie.
Ta wolność polega na tym, że obserwacja kursu, wolumenu i innych "znaków", które można wyczytać z wykresu wpływają na to, czy SL jest bardziej "ciasny". Jeżeli wykres wskazuje, że nie ma co się martwić o gwałtowne spadki kursu, to stop loss jest dość nisko ustawiany, a jeżeli wykres staje się w mojej opinii mało optymistyczny, to SL ustawiam bardzo wyśrubowany.
Wykres powyżej jest dla mnie dość optymistyczny. Wstęga Bollingera kieruje się do góry, a kurs jest przy górnej granicy. Wysokie wolumeny występują w sesjach mocno wzrostowych, a niskie przy spadkowych. Oscylatory również nie dają powodów do niepokoju. Dlatego na razie stawiam na SL(1).

6. Najważniejsza zasada... 
Stop loss porusza się tylko w jedną stronę - do góry ... nie ma, że prezes ładnie prosi, nie ma że Dzień Dziecka...
Po prostu jak już spada... to niech spada...

Przepraszam, za taki długi wpis... ale jakoś sam tak wyszedł.
Ot i taka to jest moja Claudinkowa filozofia inwestowania.

Buziaczki od Klaudii :*

niedziela, 15 sierpnia 2010

Wsiadanie do pędzącego pociągu... ale nie na gapę - AzotyTarnów

Teraz coś zupełnie z innej beczki. Nie zawsze trzeba przecież szukać tych "zdołowanych" spółek.
Azotytarnów - spółka, której teraz się przyjrzę - jest zupełnie w innej sytuacji niż omawiany wcześniej Petrolinvest. W tym przypadku, ceny znajdują się niedaleko swoich historycznych maksimów.

TREND:  długoterminowo - horyzontalnie, krótkoterminowo- wzrost

AT by Claudia: Czemu się interesować taką spółką? Odpowiedź jest prosta, ceny przy wysokim wolumenie zdecydowanie kierują się w stronę historycznych maksimów.

Na wykresie zaznaczyłam dwa opory. Przekroczenie pierwszego - na którym właściwie jest teraz kurs - proponuję przyjąć, za sygnał kupna. Ostrożniej podchodząc do tej inwestycji, można wziąć opór drugi, który jest równoznaczny z maksymalnymi cenami historycznymi. Wyjście z tego długoterminowego kanału horyzontalnego będzie dobrym znakiem i powinno dać nam kilka-kilkanaście procent zysku.

A potem... standard... stopy kroczące opisywane u Pana Topoli Stopy kroczące I

Nie jest to może genialna analiza i pewna inwestycja, ale według mnie, są powody by spróbować.

Buziaczki od Klaudii :*

Klaudia w krainie formacji giełdowych - Petrolinvest

Petrolinvest jest to spółka, która spać mi po nocach nie daje. Jej wykres obserwuję już od kilku miesięcy.


Jak się poczyta o tej spółce... to już chyba wszystkie psy na niej powieszono..., ale jakoś zipie...
Ja wiem, że tu dużo jest miejsca na grę spekulantów... ale i w ten sposób przecież da się zarabiać...

No to przejdę do szczegółów.

TREND: długoterminowy jest spadkowy (ja pamiętam jak cena akcji była ponad 40zł... )
ale krótkoterminowo, to już wygląda obiecująco - rosnąco.

AT by Claudia: Na mój gust to widzę potencjał do wzrostów. Wyszliśmy z silnego kanału spadkowego, dno uklepaliśmy, a teraz ja się tam dopatruję niewielkiej chorągiewki, która powinna potwierdzić dalsze umocnienie się trendu wzrostowego.

Na wykresie zaznaczyłam zasięg wzrostów, zgodnie z wysokością masztu chorągiewki :D.
Dodatkowo warto zwrócić uwagę, na wstęgę Bollingera, która jest neutralna, a na pewno nie spadkowa.

Zatem... do góry PETROLINVEST... 10% mojej weekendówki od Ciebie zależy :D

Buziaczki od Klaudii :*

I po co to wszystko?

Jak się coś zakłada to trzeba wiedzieć po co się zakłada... I tak samo jest z tym blogiem. Dlatego kilka słów wytłumaczenia.

Mam 17 lat i pomału wkraczam w świat inwestycji giełdowych... pomału ale w sumie całkiem gwałtownie. Bo jest tyle książek i tyle stron internetowych na ten temat, że głowa może zaboleć. Ale warto jakoś pomału się z tym oswoić.

I tu z pomocą przyszła pewna fajna stronka... http://gragieldowa.pl/. Nie jest to fotka.pl ani jakieś tam pudelki... ale coś co z jednej strony jest zabawą, ale ta zabawa jest strasznie rzeczywista. Niby gra, ale prawie czuć pieniądze w kieszeni (stracone i zyskane :D), bo to wszystko strasznie wszystko przypomina rzeczywistą grę na giełdzie (nawet prowizję zabierają ;/).  

I druga zaleta tej stronki... to są ludzie... na czacie wiecznie panuje atmosfera giełdowo-towarzyska. Zawsze można wiele się dowiedzieć... ale też miło spędzić czas :D
I tu wspomnieć muszę o dwóch osobach-blogerach, których poznałam na grze giełdowej :D

Pan Topola http://humanista-na-gieldzie.blogspot.com/... to blog, na którym w miłym wydaniu można wiele dowiedzieć się o analizie technicznej...

Pan Intraneus (maj low) http://psycho-trader.blogspot.com/ to jest zupełnie inne podejście do blogowania... krótko i zwięźle opisane są tam konkretne inwestycje - wyciągane są wnioski na przyszłość...

A ten blog? Ten blog będzie zmienny jak jego autorka :D Na pewno będzie śmieszny i proszę o wyrozumiałość... I bardziej ma coś dać dla mnie niż czytelnikom...

Buziaczki od Klaudi :*