Chociaż dalej jestem zajęta forexem, ale postanowiłam napisać parę swoich "genialnych" przemyśleń na temat akcji.
Zadumany Mikołaj... |
Sprawa nr 1. Na początku kilka słów o tym czy będzie rajd Św. Mikołaja czy go nie będzie - oczywiście w mojej opinii.
Skupię się tu oczywiście na warunkach do tego rajdu z punktu widzenia analizy technicznej.
Według mnie, mamy duże szanse na pomyślny grudzień dla inwestorów GPW.
Dlaczego?
Wystarczy spojrzeć na wykresy indeksów amerykańskiego i polskiego, żeby przekonać się, że obecne poziomy tych indeksów zostawiają nam duży margines na wzrosty w najbliższych sesjach.
S&P500 oraz WIG20 |
Patrząc na Amerykanów zastanawiam się co ich tak cieszy i czemu tak prują od dłuższego czasu w górę - i to bez większych korekt. Dane nie są aż takie optymistyczne.
Technicznie - indeks S&P500 wybił się z kanału wzrostowego i teraz górna granica tego kanału stanowi wsparcie dla kolejnych ruchów. Najwyższe poziomy tego indeksu w tym roku nie są chyba ostatnim słowem inwestorów i będą windować ten rekord - droga wolna do poziomu 1220.
Polacy okazują się bardziej rozsądniejsi. Mamy również za sobą dobry wzrostowy rok, ale pozwoliliśmy sobie na kilka korekt i to czyni naszą sytuację bardziej "zdrową". Mamy przez to jeszcze więcej możliwości wzrostowych. Ostatni tydzień potwierdził silne wsparcie na poziomie 2600. Ostatnie trzy sesje przyniosły wyraźne odbicie się od wsparcia i poprawę humorów inwestorów. Zatem, grudzień zaczął się obiecująco. Patrząc w przyszłość - droga na północ jest otwarta i mamy trochę do nadrobienia w stosunku do rynku amerykańskiego.
Dlatego ja uważam, że rajd Św. Mikołaja będzie i tylko od nas zależy czy ten Mikołaj przyniesie nam rózgę czy przyniesie nam zyski z trafnych inwestycji.
Sprawa 2. Od dłuższego czasu miałam niedosyt... Zawsze sobie wyobrażałam, że na giełdzie to już każda spółka będzie się chwaliła swoimi sukcesami, dobrymi wynikami itp. A tu nie... rozczarowałam się. Szybko okazało się, że trudno znaleźć "pozytywną" spółkę - to znaczy taką, która będzie pokazywać, że ciągle się rozwija itp.
Okazało się, że większość z nich kombinuje, wypuszcza nowe emisje, dzieli się lub łączy.
I to popchnęło mnie w stronę NewConnect. Tam - już z założenia są nowe, prężne i zdeterminowane na sukces spółki, które często są niedoceniane.
I kilka tygodni zaznajamiania się z rynkiem i są jakieś rezultaty. Dziś opiszę spółkę Oponix.
Spółka trochę sezonowa, bo zajmuje się sprzedażą i częściowo wymianą opon. Prowadzi swój sklep internetowy Oponix (nawet mi się podoba, choć nie mam samochodu, to i opon na razie nie kupuję ;/).
Co ciekawego w tej spółce?
- spółka powstała w 2008 roku i nie traci czasu....
- kurs spółki spadał praktycznie od debiutu,
- spółka przynosi zyski - wypłaca dywidendy - no przynajmniej próbuje to robić,
- działania spółki są ukierunkowane na rozwój działalności
To tak ogólnie, a szczegółowo - czemu kupiłam akcje tej spółki?
- ostatnie wiadomości ze spółki są jednoznacznie dobre
a) Spółka osiągnie w 2010 roku wyższe przychody niż zakładała
b) ostatnie umowy pokazują duży potencjał rozwojowy
c) ostatnie tygodnie pokazały, że osoby mające dostęp do informacji poufnych nabywają duże ilości akcji
- porównując powyższe z poziomem kursu akcji (wtedy ok. 1,50-1,60 zł) według mnie daje bardzo dobrą perspektywę na udaną inwestycje.
Spójrzmy jeszcze na wykres.
Wykres Oponix |
Kurs długo uklepywał poziom ok. 1,15-1,40. Teraz, przy wysokich obrotach wybił się z tych poziomów i osiągnął w piątek cenę powyżej 2 zł.
Z punktu widzenia AT coś się w spółce dzieje - i to coś pozytywnego.
Teraz kiedy to piszę, mam już ponad 20% zysku z tej transakcji - dlatego warto było, a uważam, że nie jest to koniec wzrostów.
To tyle. Życzę wszystkim udanych inwestycji :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz